no cóż. tak już niestety jest, a ja z weekendu mam tyle, co nic. mam dość tej maturalno - życiowej nagonki. chciałabym wyjechać na conajmniej tygodniowe wakacje. gdziekolwiek. nawet do najbardziej nudnego miejsca na świecie. chciałabym odpocząć od codzienności. a wy, gdybyście mogli gdzieś wyjechać właśnie w tym momencie, jakie miejsce na świecie by to było? piszcie w komentarzach, jeśli już to przeczytaliście. a ja tymczasem zaserwuje wam zdjęcia i wracam do nauki... -.-'
~*~
~*~