~*~
jak wchodziłam wczoraj po wyniki z ustnego polskiego:
jak wyszłam z sali po ogłoszeniu wyników:
i te miny czekających pod salą, hahahah. no ciekawie, nie powiem :D
wczoraj to jeszcze pikuś, dzisiaj to już panikuję. jak usłyszałam jakie rzeczy były na ustnej z angola.. no sory, jak będę miała opisać obrazek z martwym koniem po środku lasu, albo tonącą kobitę w powodzi to chyba wystrzelę na orbitę. obym trafiła na jakiś dobry zestaw, błaaaaagam. robię sobie jeszcze powtórki, myli mi się ten zasrany imparfait z passe compose. muszę sobie jeszcze czasy przyszłe przypomnieć. no i duuuuuuużo słówek. ja, mhm. mam jeszcze niecałe 4 godziny. klękajcie narody. jeszcze dziś. bo pisemny francuski to pikuś. jeszcze dziś, a jutro i w piątek poszalejemy na juwenaliach.
dobra, to ja lecę bo życie mi ucieka.. jakby to dińsko powiedziało.. PĘDZĘ JE DOGONIĆ.
oh, non! la musique! j'ai oublié!
je me repose, quand j'écoute mon mari. mais, je suis triste, parce que il a la probléme avec son gorge :(
il fait beau! je dois tondre l'herbe aujourdhui. à bientôt!
~*~
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz