~*~
cały dzień przeleżałam sobie w łóżku, ucząc się na marketing i matematyke. ale i tak nic z tego, normalne przecież. pulsuje mi powieka, nadaję do marsjan. aj łana skrim end szałt. britnej bicz. przeglądałam sobie dzisiaj glamrapa i skutecznie poprawiłam sobie humor. :D nie notkami, a komentarzami. hahahah, słucham rapu i jestem jego fanką ale cholernie śmieszą mnie niektóre wytwory hejterów. do wszystkiego trzeba mieć dystans. ;)
pare gifów i obrazków z glamrapa:
umarłam. <3
hiohiohio, dowciapnie sie zrobiło. a jak sucho!
nadal mnie boli że nie mogłam być wczoraj w mega clubie. to tak refleksyjnie.
a to tak na wesoło, nie mogę przestać tego nucić. ;>
czas wziąć się do roboty, tekst sam się nie napiszę. spróbuję napisać nowy rozdział, może w końcu najdzie mnie wena. piona!
~*~
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz